Źródło: krakow.gosc.pl/
Zdjęcia: Monika Łącka, GOŚĆ
Do krakowskiego szpitala "górale" z Pienin jeżdżą od 2003 roku. Co roku przywożą ze sobą dużo pozytywnej energii, śpiew, góralski humor i prezenty.
W tym roku wraz z zespołem Białopotocanie do małych pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu przyjechali też przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich na czele z prezesem Janem Sienkiewiczem, ratownicy GOPR z sekcji operacyjnej Krościenko nad Dunajcem oraz dwie artystki malujące na szkle: Anna Madeja i Joanna Dziubińska, które do wspólnej pracy zaprosiły małych pacjentów USD.
Było gwarno i wesoło, gdy ubrani w regionalne stroje górale najpierw ubierali z chorymi dziećmi, ich rodzicami i pielęgniarkami pachnący smrek, czyli przywiezioną prosto z gór (z Nadleśnictwa Krościenko) choinkę, a potem wyruszyli na obchód oddziałów. I nie był to zwykły obchód, ale rozśpiewany i pełen dobrej energii, bo oprócz kolęd i pastorałek goście dawali też maluchom (i starszym dzieciom też) słodycze, pluszowe misie i poduszki.
- Przyjechały też z nami nasze dzieci, które swoim chorym rówieśnikom rozdają cukierki i pierniczki. Chcemy kontynuować tę naszą tradycję, bo widać, że jest potrzebna zarówno chorym dzieciom, jak i ich rodzicom - dodaje Artur Majerczak.
reklama
reklama