Ciekawostki historyczne Pienin Krzysztofa Kopra - Stary młyn przy dzisiejszym rondzie...

Fot. 2023.06.16 08:36 / news / czytano 780 / opinie 0

Do 1904 r. nad dunajcową skarpą, w  miejscu dzisiejszego wjazdu na nowy most działał stary młyn. Trudno ustalić czas jego powstania, choć odpis przywileju lokacyjnego miasteczka jasno wskazuje, iż prawo do zakładania młynów otrzymał Niemiec spiski, pierwszy wójt i jednocześnie zasadźca Krościenka jako miasteczka Crosna nad Chrostnicą imieniem Hadzud. Jest w nim mowa o młynach, które mogły być przez niego "budowane po obu stronach Dunajca".

Autor Krzysztof Koper - historyk, autor książki "Z dziejów Krościenka nad Dunajcem",  pasjonat Pienin, nauczyciel mającym świetne pióro i dar opowiadania historii.

Do 1904 r. nad dunajcową skarpą, w  miejscu dzisiejszego wjazdu na nowy most działał stary młyn. Trudno ustalić czas jego powstania, choć odpis przywileju lokacyjnego miasteczka jasno wskazuje, iż prawo do zakładania młynów otrzymał Niemiec spiski, pierwszy wójt i jednocześnie zasadźca Krościenka jako miasteczka Crosna nad Chrostnicą imieniem Hadzud. Jest w nim mowa o młynach, które mogły być przez niego "budowane po obu stronach Dunajca".

Młyny wodne rozpowszechniły się w Polsce ok. XII-XIII w., wypierając ręczne żarna i miały zdecydowaną przewagę nad znacznie późniejszymi i mniej licznymi młynami wiatrowymi. Aż do rewolucji przemysłowej w II poł. XVIII w. były fundamentem europejskiej gospodarki i skutecznie zastępowały pracę rąk ludzkich (przeciętnie jeden młyn wykonywał pracę za 60 ludzi).

Ich głównym zadaniem było mielenie i rozdrabnianie ziaren na mąkę i kaszę - absolutną podstawę ówczesnego codziennego jadłospisu. Wodne młyny pracowały także przy wyciskaniu oleju, produkcji sukna,  wytwarzaniu prochu, papieru, a nawet mieliły rudy żelaza. 

Wymagały staranne dobranej techniki, specjalnie wykopanych kanałów tzw. młynówek gwarantujących stały i stabilny napęd, a często skomplikowanego systemu śluz i grobli. 

W średniowieczu i epoce nowożytnej istniał nawet przymus korzystania z usług konkretnego młyna, tzn. mieszkańcy danej wsi czy części miasta nie mogli jeździć do konkurencji (podobnie było z karczmami). 

Z kolei młynarze byli zazwyczaj zaliczani do elity lokalnej społeczności, posiadali nadania i przywileje od władzy feudalnej, co przynosiło niebagatelne zyski zarówno im, jak i właścielom majątków w postaci podatków. 

Przykładowo, na podstawie jednego z dokumentów z XVII w. wynika, iż w starostwie czorsztyńskim ich dodatkowym obowiązkiem była konieczność odrobienia w określone dni w roku pracy w majątku starosty na zamku lub w pobliskich folwarkach (na Podzamczu lub Majerzu).

 Młynarze musieli być jednocześnie specjalistami w zakresie wielu dziedzin. Bywali po trosze: księgowymi, stolarzami, znawcami budowy kanałów, konserwatorami czy też bednarzami. 

Trudno ustalić czas powstania młyna na dunajcowej skarpie tuż przy ujściu kanału młynówki. Niewiele wiadomo też o jego funkcjonowaniu przez stulecia. XVIII-wieczne wzmianki cytują tylko jego  właściciela o nazwisku Pokuta-Piekielski.  Wiadomo później, że w  II poł. XIX w. prowadził go niejaki Madeja.

Niezwykłą opowieść związaną z tym miejscem przekazał nieżyjący już Kazimierz Jandura, który zasłyszał ją od swojego ojca. Otóż kiedyś w przeszłości wielkim problemem w naddunajcowym młynie były szczury. Nie pomagały żadne pułapki, trutki ani trzymane w pokaźnych ilościach koty. Właściciel był zrozpaczony, dopóki nie pojawił się tam tajemniczy wędrowiec, gościnnie i życzliwie przyjęty na nocleg. Na drugi dzień postanowił pomóc i zaczął grać na flecie, co ku zaskoczeniu młynarza spowodowało pojawienie się dziesiątków szczurów, które wyszły z wszystkich zakamarków obiektu. Wędrowiec niczym baśniowy flecista z Hameln pomaszerował na ich czele w kierunku kładki (istniała w II poł. XIX. na wysokości Delikatesów Centrum), a po niej na drugą stronę rzeki, wyprowadzając gryzonie dalej w lasy.

Tego typu historie były typowe dla takich miejsc, a samych młynarzy długo uważano także za ludzi mających kontakty z siłami nieczystymi. Powszechnie wierzono chociażby, iż w wodnej kipieli pod kołem młyńskim zawsze żył wodnik. Był niebezpieczny dla obcych, ale samemu młynarzowi wyrządzał najczęściej tylko rozmaite psikusy i żarty, ale i pomagał, gdy na przykład brakowało wody. 

Młyn Madei jest jeszcze uwidoczniony na pocztówce sprzed 1903 r. Rok później doszło do zasypania kanału młynówki, co doprowadziło do zaprzestania jego  wielusetletniej działalności. 

Do 1928 r. budynek dawnego młyna zamieszkiwał S. Damse pełniący  obowiązki dróżnika (specjalisty od nadzoru stanu technicznego ówczesnych mocno prymitywnych dróg). Domek ostatecznie rozebrano w trakcie budowy nowego betonowego mostu (ok. 1929 r.)





Autor: Krzysztof Koper
Dodaj do:


reklama

reklama

Nasi Partnerzy
Gmina Ochotnica Dolna Zwizek Podhalan w Polsce Miejski Ośrodek Kultury w Szczawnicy Moutain Touch Poxitel
Polecane serwisy turystyczne
Pieniny Szczawnica Czorsztyn
Misja Pienińskiego Portalu Informacyjnego Pieninyinfo.pl;
Wspieranie turystyki, biznesu, edukacji, przedsięwzięć o charakterze sportowym, kulturalnym, prospołecznym, proekologicznym oraz podnoszenie poziomu i jakości wewnętrznej współpracy społeczności Pienin i najbliższych okolic.

Copyright © MAPI
Korzystanie ze strony oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, niektóre mogą być już zapisane w przeglądarce. Więcej informacji można znaleźć w polityce plików cookie.X zamknij