Na każde wezwanie i zawsze z pomocą

Grupa Podhalańska GOPR obejmuje swoim działaniem 4.200 kilometrów kwadratowych, ze szlakami turystycznymi o długości 1.500 km. Zasięgiem sięga od Gorców po Pieniny, Beskid Wyspowy, pasmo Polic, Orawę, oraz część Beskidu Sądeckiego.

- Z uwagi na to, że jedną ze stacji ratunkowych mamy w Szczawnicy, to chcieliśmy żeby w Szczawnicy też ta wystawa zaistniała. Chcemy, aby goście i mieszkańcy zobaczyli pewien wycinek pracy ratowników GOPR - mówił Robert Smolarski.

Ciekawych wspomnień nie szczędził jeden z członków szczawnickiej sekcji Andrzej Dziedzina Wiwer, który wstąpił do GOPR-u w 1967 roku. - Początki były trudne, teraz Was widać, dawniej nas nie było widać. Samochód był jeden, w posiadaniu kolegi Gabrysia, czasem nas gdzieś podwiózł, nie było takiego sprzętu, nie było takiego ubioru jak dzisiaj. Ten sprzęt, który tutaj dzisiaj widzimy to ten z początku mojej pracy. Schowany w jednym z domów u Józka Ciesielki i u doktora Białka. Po jakimś czasie wykombinowaliśmy, że dali nam pomieszczenie w remizie, tam już była radiostacja, dwa pomieszczenia i woda na miejscu - wspominał Pan Andrzej.

Z kolei Marek Ciaś Naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR podkreślał, że akcje górskie są nadal równie trudne jak wtedy. Prosząc o symboliczną minutę ciszy wspomniał o kolegach, których już nie ma. Z grupy podhalańskiej odeszło do tej pory 126 ratowników. 

- Teraz mamy dużo nowego sprzętu i ratowników świetnie wyszkolonych, z których jestem dumny. Ostatnia akcja na Giewoncie pokazała jak dobrze służby ratunkowe działają w Polsce, tam wykazaliśmy się pełnym profesjonalizmem - zaznaczył.

Poprzedniczką Grupy Podhalańskiej była  Rabczańska Grupa GOPR, która powstała w grudniu 1954 roku. W 1970 roku Grupa Rabczańska zmieniła nazwę na Podhalańska, która teraz działa w 8 sekcjach operacyjnych i zrzesza około 350 ratowników górskich.

Wystawa w Szczawnicy w Galerii Pijalni Wód Mineralnych czynna będzie do 31 października. Zapraszamy.