Wernisaż i spotkanie z autorem tomiku wierszy zorganizowane zostało w galerii Hotelu Nad Przełomem, który jest jednym z organizatorów Majówki. „Jestem zauroczona obrazami Pani Madei już od 10 lat i przeżywam poezję artysty pienińskiego Pana Andrzeja Dziedziny Wiwra. Dziękuję bardzo za te spotkania. Dla mnie z Wielkopolski jest to prawdziwa uczta dla oczu i serca”. Ta część wpisu do kroniki artystki najlepiej oddaje klimat wernisażu, który stworzyli razem barwni bohaterowie wieczoru. Przybyłych gości podejmowali wraz z Martą Miś dyrektor hotelu, Katarzyna Wiwer i Rafał Monita reprezentujący Oficynę Artystyczną Astraia, wydawcę promowanego tomiku "Moja wiara". Nie przez przypadek wystawa połączona została z promocją książki, gdyż poetycki tomik szczawnickiego poety ubarwiony jest ilustracjami pani Madei.
Poezja Andrzeja Dziedziny Wiwra pisana jest w gwarze pienińskiej, która jest dla niego znakiem tożsamości. Przekazuje słuchaczom i czytelnikom gwarowe określenia, których już nikt na co dzień w Pieninach nie używa. W swoim, napisanym gwarą tomiku, zawarł kilkanaście wierszy w klimacie modlitwy. - Gdzieś tam diablik w tym jest - żartowała Anna Madeja na temat zbioru wierszy. Książka jest bogato ilustrowana malowidłami na szkle Pani Anny, nadają one tomikowi wyraźnie pieniński charakter i sprawiają, że wiersze jeszcze bardziej przemawiają do czytającego. - Malunki są utrzymane w tendencji ludowej. Malarstwo ludowe było rzucaniem jednolitych plam i brak było na nich jakiegokolwiek cieniowania. Czyste plamy rzucane w obrys i pomimo tego, że Hanka maluje bardzo kolorowo to malarstwo jej utrzymane jest w formie takiej rzuconej plamy – mówił Andrzej Dziedzina Wiwer.
Prace Pani Anny, które zdobią ściany galerii hotelu w Sromowcach przedstawiają dawne ale i obecne obyczaje góralskie, legendy, baśnie. Zobaczyć też można obrazy o tematyce sakralnej. Artystka maluje od ponad dwudziestu lat. W jej domu w Szczawnicy znajduje się pracownia artystki, galeria i miejsce, w którym bardzo chętnie organizuje warsztaty dla dzieci i młodzieży. Artystka wielokrotnie uczestniczyła w wystawach i plenerach zarówno w Polsce, jak i za granicą. Wraz z mężem Józefem jest twórcą na
Szlaku Tradycyjnego Rzemiosła Małopolski. - Mówcie paciorek za Madejową, bo ja ciągle gdzieś tam jeżdżę, żebym mogła zawsze wrócić do domu - prosiła żegnając się z zebranymi malarka.
- Wystawa jest piękna i jest naprawdę gustownie zrobiona. Duży talent. Ta Matka Boska Zielna strasznie mi się podoba, tak pięknie namalowana, ale nie mamy miejsca - żałowało małżeństwo z Katowic, uczestniczące we wczorajszym wernisażu. Na ich ścianach w domu wiszą obrazy, które zakupili na wystawach organizowanych w Hotelu Nad Przełomem.
Podczas spotkania można było do zakupionego egzemplarza tomiku otrzymać od autora autograf z dedykacją. Organizatorzy zadbali o najmłodszych, których zaprosili do wspólnego uczestnictwa w warsztatach plastycznych pn. "Malujemy Pienińskie Anioły".