Zdjęcia: Janusz Wojtarowicz
Wolski Lubań Maniowy grał dzisiaj na własnym boisku z AKS Beskid Andrychów.
Od początku spotkania goście odważnie ruszyli do ataku. W 17 minucie po rzucie wolnym andrychowianie objęli prowadzenie. Rupa mocnym strzałem w prawy górny róg bramki nie dał szans Hłodowczakowi, który niedługo później ratował swój zespół przed stratą kolejnych bramek. Najpierw wybijając nogami piłkę Chowańcowi, następnie przecinając groźne podanie Adamusa. Do przerwy utrzymał się wynik 0-1.
Dwie minuty po przerwie po zagraniu ręką sędzia podyktował rzut karny dla Lubania. Pechowym wykonawcą rzutu karnego był Gąsiorek, przestrzelił obok słupka Kudłacika. W 52 minucie na listę strzelców wpisał się Knapik, po udanej akcji indywidualnej posłał piłkę w prawy dolny róg bramki Hłodowczaka. Wynik spotkania na 0-3 przesądził w 87 minucie ponownie Knapik.
Kibice gości nie mogli wejść na trybuny z powodu zakazu stadionowego. Dopingowali swój zespół zza ogrodzenia.
Wolski Lubań Maniowy wystąpił w składzie Hładowczak, Anioł (65 min Ostachowski), Gąsiorek, Czubiak, Górecki (28 min Bachleda), Komorek, Krzytyniak, Zawiślan, Gołdyn, Pietrzak, Karkula (60 min Leoniak). Skład AKS Beskid Andrychów Kudłacik, Tarabuła, Namle, Kliber, Kapera, Adamus, Kaczmarczyk, Moskała, Rupa, Chowaniec (85 min Kowalczyk), Knapik.
Mecz sędziował Rafał Pąchalski z Krakowa, źółte kartki otrzymali Anioł, Komorek z Lubania oraz Knapik, Kliber z Beskidu. Na mecz przyszło około 450 kibiców.
reklama
reklama